31 maja 2012

Godzina 6.00 rano. Delikatnie otwierasz oczy. Przez okno wlatuje piękny, delikatny promyk dopiero co wschodzącego Słońca. Czujesz na twarzy ciepło i łagodny uśmiech. Przez szparkę wlatuje chłodny wiaterek. Czujesz radość i szczęście. Powoli ruszasz ustami, wypowiadasz słowa krótkiej modlitwy: "Panie, niech każdy poranek, nawet deszczowy, Ciebie zapowiada, byś nie pozwolił mi przespać tak cudownego początku dnia. Bądź moim budzikiem, by nie przegapić ani chwili, ani jednej godziny życia z Tobą i Twoim życiem. Amen". Później kreślisz na ciele znak krzyża. Wstajesz i z wielkim uśmiechem na twarzy rozpoczynasz dzień, bo wiesz, że to ma sens.
J.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz