4 marca 2012

STACJA IV Pan Jezus spotyka swoją Matkę

Idziesz za tłumem. Słyszysz ich krzyki - być może sam coś krzyczysz. Ale widzisz coś, co przykuwa twój wzrok najbardziej. Idzie obok krzyża kobieta. Jej cierpienie jest ogromne. I nagle czas się zatrzymuje... Ich wzrok się spotyka. Jest to jedno z ostatnich spotkań, spotkań Matki i Syna. Ona - pełna łez i bólu. On - pełen ran i krwi. Co złączyło ich w tym właśnie momencie? Krzyż cierpienia? Korzenie rodzinne? Być może też, ale najważniejsza była miłość. Choć wzrok był pełen bólu, to nie brakowało miłości. Patrzyli na siebie z tak wielką miłością, jak jeszcze nikt. Nie musieli nic mówić, wystarczyło tylko, że ich oczy krzyczały najgłośniej. Przez te wszystkie lata, właśnie w tym momencie najwięcej rozmawiali. A ty? A ty stoisz i nie wiesz, co robić. Być może ci głupio, że ciągle patrzysz tylko na nich. Albo współczujesz całym sercem. Masz oczy pełne łez. Nie wiesz, co masz zrobić. Ten widok sprawia, że stoisz nieruchomo. Dlaczego? Ponieważ zauważyłeś, że w cierpieniu są również tak piękne chwile. Samo spotkanie dla Nich było straszne, ale piękny ma przekaz. Dzięki temu zauważasz jak mało ty rozmawiasz ze swoimi bliskimi, przyjaciółmi, ludźmi z twojego otoczenia... I pragniesz choć na chwilkę, by tak jak wzrok Maryi i Jezusa, spotkał się również twój wzrok z ludźmi, z którymi tak często ciężko porozmawiać...
J.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz